Prawie na ukończeniu pierwsza podstawka rzymskich wojsk II/III wieku. Wykończenia wymaga jak zawsze sama podstawka, bo tym razem nie da się jej po prostu zasypać trawką elektrostatyczną. A nie da się bo przy wyborze jednostki, którą będzie reprezentować, padło na tytułowy legion IIII scytyjski, operujący na wschodzie imperium (prawie, bo od czasów Nerona, wcześniej był aktywny nad Dunajem). Dodatkowo robiąc zdjęcia odkryłem, że zapomniałem dokończyć malowanie pilum z jednej strony, stąd tylko fotka od przodu.
Dumając nad sposobem wykończenia podstawek zabrałem się do przygotowywania kolejnej kohorty legio quarta Scythic.
I jako wsparcie grupa łuczników o wyraźnie wschodnim pochodzeniu (z zestawu Zvezdy 8052 Roman Auxiliary Infantry).
O historii legionu innym razem, a dziś tylko krótko o wyborze takiej a nie innej nazwy legionu. Akurat w styczniu miałem okazję przeczytać pierwszą część cyklu Harrego Siddebotoma 'Wojownik Rzymu' - 'Ogień na wschodzie'. W nie główny bohater cyklu - Marek Klodiusz Balista - broni rzymskiego miasta Arete, którego załogę stanowią m.in. żołnierze vexillatio legionu IIII scytyjskiego. Książka może nie jest wybitna ale czyta się nieźle, a sama tematyka, czy raczej ramy czasowe (kryzys III wieku) jest rzadko spotykana w powieściach historycznych. Polecam wszystkim.